Strona główna Podróże kulinarne Gdzie zjeść w Warszawie Rusiko – kuchnia gruzińska w dobrym wydaniu

Rusiko – kuchnia gruzińska w dobrym wydaniu

15 min. czytania
1
0

Rusiko serwuje kuchnię gruzińską w najlepszym dla mnie wydaniu, czyli domową kuchnię, która smakuje jak “u mamy” (mimo że moja mama gotuje dania zupełnie z innej kuchni).

Dlaczego uwielbiam kuchnię gruzińską

Z kuchnią gruzińską w Warszawie mam często pod górkę. Miałam sporo okazji próbować rozmaitych wersji – nie każdą knajpę z kuchnią gruzińską w opisie wam polecę.

Z dzieciństwa pamiętam genialne lawasze, które były sprzedawane w malutkiej budce na naszym osiedlu. Trzeba było odpowiednio wcześnie wstać, by się załapać na świeże pieczywo, wypiekane w piecu, bo nawet świeże bułki nie sprzedawały się w takim tempie, jak te ręcznie robione placki. A chinkali jedliśmy w takich samych ilościach, jak pielmieni i manty (hej, ZSRR!).

Potem, znacznie później, podczas jednej z delegacji służbowych, dobry klient firmy, w której pracowałam, zaprosił nas do gruzińskiej restauracji w Moskwie. Wtedy jeszcze nie przywiązywałam aż takiej wagi do nazw restauracji, pamiętam tylko na ścianach zdjęcia wszystkich sławnych gości zagranicznych, włącznie z prezydentami różnych krajów, którzy ten lokal odwiedzili. Nie bardzo pamiętam, o czym rozmawialiśmy, albo raczej o czym menedżerowie rozmawiali, bo ja osobiście byłam maksymalnie skupiona na tych wszystkich talerzykach degustacyjnych, które do nas przybyły na ten wieczór. Niestety, było to w czasach embarga na wina i wodę mineralną z Gruzji i kelnerzy odmawiali przyniesienia karafki z winem gruzińskim, nawet widząc błagalne oczy naszego partnera i całkiem niedwuznaczne banknoty, kokietujące zza serwetki na stole.

W Rusiko odnalazłam właśnie te smaki z dawnych lat. Najśmieszniejsze jest chyba to, że odwiedzamy teraz tą restaurację regularnie dzięki mojej mamie. Kiedyś weszła tam przy okazji swoich spacerów po mieście na małe conieco i wino, potem przychodziła świadomie na chinkali i wino, czasem na kawę oraz postanowiła nas do tego lokalu przekonać. Muszę powiedzieć, że udało jej się to znakomicie.

Rusiko – z menu można wybierać w ciemno

Badridżani

Badridżani – bakłażany grillowane z pastą orzechową i granatem, moja ogromna miłość gastronomiczna .

Badridżani w Rusiko

Mimo, że przepis jest banalnie prosty, danie potrafi diametralnie się różnić, w zależności od restauracji i i sposobu przygotowania.  Czasem nie smakować w ogóle, co wydawało mi się kiedyś niemożliwe (a jednak!). Tu ten przepis ktoś (co znaczy ktoś – kucharz!!! a raczej Pani Kucharka, którą zawsze podpatruję) opanował do perfekcji, trafiając w 100% w moje gusta.

Przekąska jest bajeczna. Niezależnie od tego, czy mam ochotę coś przekąsić, czy przyszliśmy na obiad, zamawiamy zawsze, chociaż jeden talerz dla wszystkich, żeby spróbować po kawałku.

Badridżani w Rusiko, WarszawaDobra, będę szczera – wszyscy próbują po kawałku, a ja zjadam całą resztę.

Chinkali

Pyszne!!! Dla mnie – najlepsze, przynajmniej ze wszystkich, które dotychczas udało mi się spróbować. Bardzo dużo dobrze doprawionego nadzienia (kolendra , pyszny bulion oraz cieniutkie ciasto, które wchodzi niezauważalnie (nie  darmo mówią, że w wielu przepisach tajemnicą jest nie nadzienie, lecz ciasto! To ono decyduje, czy potrawa będzie wyjątkowa czy mierna).

Chinkali w Rusiko, Warszawa

Chinkali zamawiamy zawsze. Pamiętam rozświetloną twarz kelnerki, kiedy usłyszała, że zamawiamy je na deser. Chinkali są dobre na wszystko, nawet na słodkie zakończenie wieczoru. W każdej porcji są 3 sztuki – trzeba odpowiednio zaplanować, żeby każdemu przypadła co najmniej jedna sztuka. Bo dzielić się bulionem nie wolno!

Kubdari mamy Rusiko

Nie zamawiamy tego dania non stop, tak jak chinkali, tylko z czystej przyzwoitości, by dać szansę innym daniom i spróbować jak najwięcej.

Kubdari mamy Rusiko
Wiem, że zdjęcie jest rozmyte! ;) p.s. będziemy zamawiać tyle razy, póki nie wyjdzie ostre :D

Znajduje się w dziale przekąsek, natomiast jest słusznej wielkości plackiem, wypełnionym po brzegi aromatycznym mięsem, podawanym z sosem. Michał dał radę, ale z trudem i cieszył się, że nie zamówił drugiego dania.

Charczo

Kultowa gruzińska zupa, najczęściej z wołowiny, która bardziej przypomina gulasz, aniżeli zupę. Już nie będę nudzić, powtarzając jaka jest pyszna i jak super doprawiona.

Charczo w Rusiko, Warszawa
Kiedyś nauczę się robić!

Przepisów na charczo, a właściwie sposobów i smaków charczo, jest tyle, ile na polską pomidorową. Dużo osób robi, każdemu wychodzi inna. Mnie tu smakuje bardzo!

Czanachi

Jagnięcina z dużą ilością papryki. Jeśli jesteście takim samym frikiem paprykowo-pomidorowym, jak ja – będzie wam smakować.

Czanachi w Rusiko, Warszawa

W napojach też jest w czym wybierać…

Kawa Stary Tyflis

Mocna “fusowa” kawa, parzona w tygielku, z przyprawami (kardamon do kawy poprawia humor natychmiastowo). Podawana jest w pięknym dzbanuszku, który zapragnęłam mieć (Mikołaju!!!).

Kawa Stary Tyflis w Rusiko, Warszawa

Czy to jest wystarczająco dobry powód, żeby pojechać do Gruzji?

Wina gruzińskie w Rusiko

Pierwszy łyk półwytrawnego Saperavi pozwała zrozumieć, jak dużo słońca jest w Gruzji, jak żyzne gleby oraz jak słodkie winogrona. Ma tak wyrazisty, niezapomniany smak owoców w połączeniu z nutami czekolady i przypraw, że kolejnym razem zamówiliśmy do obiadu po prostu od razu butelkę.

Wina gruzińskie w Rusiko, Warszawa

Wina może nie są najtańsze ale pozwólcie sobie na odrobinę rozkoszy. W ofercie są wina wytrawne, półwytrawne i słodkie (moja mama bardzo chwali Kagor, który uwielbia i zamawia zawsze, jeśli widzi w karcie), czerwone i białe. Są też musujące – na cudowne rozpoczęcie uroczystego wieczoru.

Wino musujące w Rusiko, Warszawa

Od lata 2017 roku tuż obok restauracji otworzył się bar z winami, gdzie można wstąpić na kieliszek albo zakupić butelkę ulubionego wina do domu.

Brandy

Brandy z tego regionu to sama poezja i ambrozja, zawarta w małym kieliszku. Spróbujcie brandy David – karmel i rodzynki, lekko przysypane wanilią i pieprzem (o tym samym imieniu co właściciel!!!).

Brandy David w Rusiko, Warszawa

***

Myślę, że tajemnica Rusiko to właściciele, którzy kochają i znają kuchnię swojego kraju oraz sami gotują u siebie w restauracji. Kiedy ludzie dodają miłość i radość do każdego dania, wtedy wszystkie dania smakują wyśmienicie. Sama restauracja nazwana imieniem mamy właściciela – Rusiko, a pan Davit często jest obecny, dokładając wszelkich starań, by goście poczuli gruzińską gościnność.

RUSIKO

Al. Ujazdowskie 22, Warszawa

Rezerwacje: 22 629 06 28

Komentarze z Facebooka
Jeśli spodobał Ci się ten post i chcesz być na bieżąco, to po więcej informacji, inspiracji, ciekawostek zapraszamy na   Facebook, Instagram Twitter - do zobaczenia!
pokaż więcej
Load More In Gdzie zjeść w Warszawie

Skomentuj

Jedna odpowiedź

  1. Anonim

    29 czerwca 2019 at 6:36 pm

    Super post. Czekam na więcej i oby tak dalej :)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Zobacz także

Czarne Czerwone Złote – niemieckie wina i autorska kuchnia

Czarne Czerwone Złote odkryliśmy dla siebie podczas pandemicznego lockdownu, teraz już naw…