
Morawy Południowe to miasta z ciekawą historią
Spis treści
Dla nas – 100-procentowych mieszczuchów i amatorów historii Europy – miasta są bardzo ważne. Jak można poznać kraj, region, w oderwaniu od zrozumienia, jaką rolę pełniły przy kształtowaniu wpływów w Europie, jak się rozwijały, co na nie wpłynęło i kto bił się za prawo panowania na tych ziemiach. To wszystko jest widoczne właśnie w miastach, w muzeach, galeriach sztuki i architekturze.
Morawy Południowe, znajdując się na skrzyżowaniu strategicznych szlaków handlowych i wpływów politycznych, “nie jedno widziały”. Nawet przyjeżdżając na spacery szlakami winnymi, warto zajrzeć do pobliskich miast – na weekend lub popołudnie, żeby poszerzyć wiedzę o regionie.
Brno na weekend
Brno – miasto, do którego chce się wracać. Owszem, da się obejść centrum miasta w dwa dni. Potem – warto wracać, by smakować szczegóły, gapić się na przechodniów zza okna kawiarni, wpadać na festiwale i wystawy, poznać kuchnię i wino morawskie.

Było pochmurnie, zimno, padało – a Brno i tak skradło nasze serca.

Architektura klasyczna? A może nowoczesna, w stylu bauhaus (wpisana na listę UNESCO)? Zamki? Muzea? Galerie? To wszystko znajdziecie w Brnie!
Znojmo – najpiękniejsze miasteczko Moraw Południowych
Znojmo ma w sobie to coś, co sprawia że serce napełnia się niewyobrażalną radością i szczęściem (i to nie jest wina wina! :D). Spacerując po centrum miasta, zastanawiałam się, jak często nasz przewodnik obserwuje rozdziawione z zachwytu buzie, błyszczące oczy i taką nutkę niedowierzania – że przecież nie może być TAK PIĘKNIE!

A najbardziej mnie nurtuje pytanie, czy tym pięknem można się znudzić, mieszkając tu dłużej, niż parę dni – jak np. kilka lat, kilka dziesięcioleci albo całe życie.
Obiecaliśmy sobie tu wrócić na festiwal wina i na weekend, żeby absolutnie nigdzie nie biec, nie spieszyć się i mieć mnóstwo czasu na spacery, kawy i lampki wina.

Znojmo jest tak pięknie położone, że brakowało nam czasem tchu i wykrzykników, żeby wyrazić swoje emocje. Jest to piękne, klimatyczne miasteczko, w którym, z pewnością, warto spędzić co najmniej po południe (a najlepiej weekend!).
Mikulov na Św. Marcina
Do Mikulova przyjechaliśmy na świętowanie Dnia Św. Marcina i oficjalne uroczyste otwarcie młodego wina 2019 roku.

Był ładny orszak, przemówienia i uroczyste otwarcie pierwszej butelki wraz ze Św. Marcinem i burmistrzem miasta.
Centrum Mikulova – to mnóstwo uroczych uliczek, spowitych dzikimi winogronami, restauracje oraz winoteka na winotece. Chyba nigdy nie widziałam takiej ilości barów z winem, sklepów z winem (no może poza Iphofen?).
W Centrum win (Vinařské Centrum, Náměstí 199/11) zostaliśmy na dłużej, zaaferowani solidnie przedstawioną reprezentacją win morawskich z okolic Mikulova. Pan nam tak dobrze doradził (a i wina tu robią świetne), że przy każdym kieliszku z butelek, które przywieźliśmy z Mikulova, byłam gotowa mruczeć, jak nasza Lilcia po zjedzonej wołowinie.
Wrócimy tu z pewnością – nadrobić w krokach po mieście bez tłumów, w winotekach przy degustacji, w kawach, potrawach i widokach.

Dolní Kounice i klasztor Rosa Coeli
Ściany XII-wiecznego klasztoru, spoglądające teraz w otwarte niebo, kryją niejedną tajemnicę. Dzięki funduszom, jest powoli odbudowywany. Pozwoliło to miastu otworzyć klasztor dla zwiedzających oraz pod organizację wydarzeń cyklicznych.

Poznajcie historię klasztoru i, będąc w okolicy, koniecznie przyjedźcie zobaczyć na własne oczy!
Spodoba się tu wszystkim amatorom historii średniowiecznej i win, z których miasto słynie (w okolicy są winnice, w których można nie tylko przyjechać na degustację win, również zostać na nocleg)!
Morawy Południowe to doskonała kuchnia
…i to, proszę Państwa – tak w dużych miastach, jak i w zakątkach, których moglibyście nawet nie rozważać w planie swojej podróży, pomijając je na rzecz atrakcji Moraw Południowych, bardziej znanych.
Knedliki z gulaszem piwnym będziemy kochać zawsze, znajdując dla tej potrawy czas i miejsce pośród wszystkich propozycji kuchni czeskiej. Natomiast, powrót do Czech po tak długiej nieobecności pokazał nam, że kuchnia Czech, w tym Moraw, ma o wiele więcej do zaoferowania – w tym i warzywa w różnych odsłonach, i potrawy wegetariańskie (i nie mam na myśli tu smażonego sera i pieczarek w panierce :D).
Brno dla smakoszy
Gastronomiczną część Brna pokochałam jakoś tak szybko, od pierwszego wejrzenia i bezwarunkowo. Spodobała mi się różnorodność, jakość i pomysłowość, wraz z dostępnością cenową wielu knajp.

Zostawiłam post o restauracjach i barach Brna otwarty – będę go uzupełniać po każdej wizycie, których, mam nadzieję, będzie jeszcze wiele!
Kuchnia morawska jesienią
Za pierwszym razem trafiliśmy na Morawy Południowe w listopadzie, kiedy na stołach królowała gęś. W Polsce ta tradycja dopiero się odradza (akcja Gęsina na Świętego Marcina nabiera coraz większego rozpędu z roku na rok), a na Morawach – prawie w każdej hospodzie i restauracji znajdziecie specjalne menu sezonowe z potrawami z gęsi.
Nadal wspominamy podane potrawy z rozrzewnieniem, a do hotelu przy winnicy na granicy czesko-austriackiej – do Vinice Hnanice – obiecaliśmy sobie wrócić z noclegiem.
Vinice Hnanice
Duży, nowoczesny budynek hotelowo-restauracyjny z każdej strony jest otoczony równymi rzędami winorośli.
Trafiliśmy na moment, kiedy słońce przebiło się przez chmury, które od rana naciągały ciemno-szary pancerz na niebo. Mimo doskwierającego głodu, który skręcał żołądek coraz mocniej, nie mogłam ruszyć się z pola, próbując zapamiętać każdy piksel obrazka, by móc potem odtworzyć go w pamięci, jak układankę z puzzli.

W restauracji winnicy było pełno ludzi! Byłam bardzo zdziwiona tak ogromnym dysonansem pomiędzy ciszą przed hotelem a mrowiskiem w środku. Po otrzymaniu pierwszego talerza zrozumiałam, dlaczego wszyscy tu pzyjechali :) Zjedliśmy tu trzy obiady plus przystawki na dwie osoby. Nie dlatego, że byliśmy aż tak głodni – nie byłam w stanie zaakceptować faktu, że nie będę wiedziała, jak dania smakują.
Znakomita kaczka, znakomita gęsina, znakomite risotto z grzybami i zupa dyniowa, dobre wina.

Ostatnie spojrzenie przed wyjazdem – z życzeniem w sercu, by tu wrócić.

Vinice Hnanice, Hnanice 132, 669 02 Hnanice
Restauracja Marcela Ihnačáka w Boutique Hotel Tanzberg
Na swojej stronie chwalą się, że są najlepszą restauracją w Mikulovie. Nie wiem, czy są najlepsi, bo nie miałam jeszcze okazji porównać ich z innymi restauracjami miasta. Trzeba im jednak przyznać, że karmią wspaniale i z wyobraźnią.
Gęsinę z lokszami w maśle będziemy wspominać jeszcze bardzo długo! Nieoficjalnie ogłosiliśmy ją z Michałem potrawą listopada 2019. Jest to danie na zdradliwą pogodę, zimne deszcze, zabierające nam słońce przed zimą na dobre i na wiatr, który złośliwie wkrada się za kołnierz , by przebiec po plecach. Czułam się po tym daniu odważniejsza, gotowa z uśmiechem skonfrontować się z listopadem.
Mają całkiem ciekawy wybór morawskich win z okolic Mikulova – warto poświęcić trochę czasu na studiowanie etykiet, czekając na dania.
Restaurace Marcela Ihnačáka przy Boutique Hotel Tanzberg, Husova 8/331, Mikulov
Gourmet Morawy Południowe
Podróżując po Morawach Południowych, sprawdźcie katalog z gastronomicznymi propozycjami z całego regionu w 5 kategoriach – bistro, restauracje, kawiarnie i cukiernie, winoteki i bary z winem, browary i bary piwne. To są sprawdzone miejsce, o których będziecie pamiętać długo po posiłku (jak my np. o winnicy Hnanice i Restauracji Marcela Ihnačáka w Mikulovie).
Na stronie przewodnika można poczytać o miejscach, które wg nich warto odwiedzić, oraz pobrać przewodnik w wersji pdf. My zamierzamy sprawdzić wszystkie!!!
Morawy Południowe to wina
Morawy Południowe do kraina winem płynąca. Mimo ograniczeń, które narzuca na produkcję Unia Europejska, każdy winiarz tutaj wkłada duszę i serce w produkcję win, dbając o jakość. Wyraża się to nie tylko w uznaniu gości winnic, również wielokrotnych wyróżnieniach i medalach, zdobywanych na międzynarodowych targach i wystawach.
Właśnie na Morawach przekonałam się do Frankovki, po wielu nieudanych próbach sklepowych, do win różowych i do klaretów, nie wspominając o winach białych, które na długo pozostają w pamięci.
Praktycznie co miesiąc odbywają się tu imprezy winiarskie, a dwa razy do roku – Dni otwartych piwniczek.
Postaram się tutaj pokazać w wielkim skrócie ogrom możliwości zwiedzania i poznawania kultury Moraw przez pryzmat winiarstwa.
Szlaki winiarskie
Nie licząc ścieżek edukacyjnych, organizowanych przez poszczególne gminy, na Morawach zostało wyznaczonych 18 szlaków winiarskich – ponad tysiąc dwieście kilometrów winnic, uroczych miasteczek i wsi, atrakcji Moraw, ciekawostek i po prostu pięknych miejsc. Zwiedzać można rowerem, samochodem albo odcinkowo, wybierając się na spacer po okolicy.
Najważniejszym szlakiem jest Morawski szlak winiarski – Znojmo – Mikulov – Pavlov – Bořetice – Starý Poddvorov – Mutěnice – Bzenec – Uherské Hradiště. Część miast udało nam się odwiedzić (punkt 1 :)), część – na nas dopiero czeka.

Można dopasować trasę do swoich możliwości fizycznych i czasowych. Niektóre szlaki prowadzę przez równiny, niektóre – wymagają więcej wysiłku, ze względu na strome wzniesienia.
Dla mnie te szlaki są propozycją ciekawych weekendów i wakacji na wiele wiele lat, za każdym razem napełniających serce radością.
Dużo informacji o szlakach, planowanych eventach i atrakcjach znajdziecie tu => na stronie Morawskich szlaków winiarskich.
Morawskie regiony winiarskie
Na terenie Moraw znajduje się ponad 90% upraw winorośli w kraju, co oznacza, że lwia część win czeskich powstaje właśnie tu!
Morawy zostały podzielone geograficznie na 4 subregiony: Znojemski, Mikulovski, Vielkopavlovicki i Slovacki, w zależności od gleby i warunków klimatycznych.
Region Znojemski
Region Znojemski jest znany z win białych. Produkują tutaj wina z moich ulubionych odmian – rulandské bílé, rulandské šedé, veltlínské zelené, ryzlink rýnský, pálava.
Podróżując po tym regionie, można zajrzeć do Šatova – do malowanej piwniczki, w której akurat nigdy wina nie były przechowywane.

Maxmillian Appeltauer przez wiele lat malował piwnicę w całkowitej ciemności, przy świetle świecy
Region Vielkopavlovicki
Ten region słynie przede wszystkim z win czerwonych, a i veltlínské zelené, rulandské šedé, tramín červený, pálava, muškát moravský i müller thurgau wychodzą tu naprawdę zacne!
VOC Modré hory
Niektórzy winiarze z tego regionu uzyskały dla swoich win oznaczenie VOC (certyfikat pochodzenia geograficznego) – z odmian typowych dla danego regionu, wyselekcjonowanych z największą starannością, odzwierciedlających charakterystyczne dla danego regionu cechy (terroir).
W listopadzie odwiedziliśmy takie winnice w ramach Festiwalu Otwartych Piwniczek.

Każdemu amatorowi win polecam chociaż raz wziąć udział w takiej imprezie (a potem wracać co roku:))!!!
Petra Bredova
W Bořeticach wina produkuje Petra Bredova – utalentowana dziewczyna z Koszyc, która wybrała ten region, żeby tworzyć swoje wyjątkowe wina. Zamyka zapachy lata i jesieni w butelkach, a potem rozlewa magiczne płyny o jaskrawych kolorach do butelek i wypuszcza w świat.

Svobodna Republika Kravi Hora
Tutaj też została utworzona Swobona Republika Kravi Hora – Republika winiarska ludzi o ogromnym poczuciu humoru. Były burmistrz, wraz z przyjaciółmi, określili rzeczy dla republiki najważniejsze – walutę, herb, hymn, paszporty, monety i oznaczenia państwowe. Mają prezydenta, premiera, ministrów, ustalających zasady i pilnujących Konstytucji. Można starać się o obywatelstwo :). My już mamy!!!

Pielęgnują i promują tradycje i lokalny folklor, wina oraz walory i atrakcje wokół ich rodzimej miejscowości.
Zawsze możecie wyznawane przez nich wartości wesprzeć, wpadając w odwiedziny :).
Autentikfest w Boleradicach
W Boleradicach odbywa się festiwal Autentikfest – zbierający winiarzy, produkujących wina biologiczne, ekologiczne, naturalne, oraz ich amatorów.
Na stronie o czeskich winach – Wina Czech – znajdziecie mnóstwo informacji i podpowiedzi o każdym regionie, winiarzach, imprezach, winach i szczepach, które pomogą zorientować się i zaplanować udaną przygodę z winami morawskimi!
Morawy Południowe to przyroda
Listopad na Morawach
Listopad w Europie Południowej to zawsze wielka niewiadoma. Może być ciepło i słonecznie, może być zimno i słonecznie, a może być pochmurno z deszczem. Albo i ulewą. W 2019 roku trafiliśmy na wariant ostatni – czyli głównie pochmurno, z deszczem, którym zrywał się z różnym natężeniem prosto w twarz i na aparat, z rzadkimi przebłyskami słońca, które dosłownie rozdzierały wszechogarniającą szarość, starając się przywrócić życie kolorom.

Wtedy i trawa, i lasy w jesiennej szacie nabierały kontrastów, a podróżujący po Morawach turyści mogli zaczerpnąć głęboko powietrza, wydychając je z cichym jękiem zachwytu.

Gdzieniegdzie na krzewach winogronach zostały jeszcze jagody.

Kusiło zerwać ukradkiem i spróbować, czy, muśnięte lodowatym powietrzem, będą równie słodkie, co deserowe wina lodowe.

Można tu co chwila się zatrzymywać się, na kadr lub sto, patrząc na rozciągające się aż po horyzont winnice.

Obiecaliśmy sobie wrócić tu samochodem, żeby pojeździć po drogach nieautostradowych, odwiedzając kapliczki na końcu ścieżek, zatrzymywać się w miejscach dla nas spektakularnych i po raz kolejny stwierdzić, jakie Morawy Południowe są piękne :).

Morawy Południowe to również atrakcje niecodzienne i mniej oczywiste
Aqualand Moravia
Aqualand Moravia jest największym parkiem wodnym w Czechach. Kompleks 14 basenów, 20 zjeżdżalni, strefy wellness i restauracji, wraz z częścią hotelową dla gości, którzy zostają na dłużej, oferuje wszystkie wodne atrakcje, o których możecie pomyśleć na tej szerokości geograficznej!
Połączyliśmy nocleg z wypoczynkiem wieczornym w basenie z wodą termalną z lokalnych źródeł.

Byłam tak zmęczona, że zrobienie nawet kilku basenów wydawało się wyczynem nie z tej Ziemi. Natomiast rozpuszczanie zmęczenia w gorącej wodzie pod chmurką przy +5 było tak relaksujące, że mimowolnie zamykałam oczy, ograniczając ruchy do minimum.
Czternaście basenów jest podzielonych na strefy o różnej głębokości i celu, w tym z natryskami wody o różnej sile masującej oraz jacuzzi i barem po środku (szanuję!).
W strefie wellness są łaźnie rzymskie, komnaty solne, hammam, sauny, masaże – długa lista z ofertami relaksu robi wrażenie. Wystarczy sobie tylko wyobrazić, jak ciało będzie wdzięczne nawet po jednym lub dwóch zabiegach:).
Nowoczesne pokoje, choć niezbyt wielkie, znajdują się w kilku domkach, zlokalizowanych wokół głównego budynku.

Urządzone są bardzo komfortowo i nowocześnie (protip – żeby sprawdzić hasło wifi w pokoju, trzeba włączyć TV).

Śniadania, mimo że zorganizowane są w głównym budynku, – bardzo smaczne (w tym z prosecco dla chętnych miło rozpocząć dzień). Nie zapominają też o najmłodszych gościach – rzadko kiedy widuję mieszanki dla niemowląt w ofercie śniadań hotelowych, a to było naprawdę (tak mi się przynajmniej wydaje) miłym akcentem rodzinnym.
Oferta cenowa jest bardzo rozbudowana i uzależniona od czasu przebywania w parku oraz korzystania z poszczególnych stref i usług. Bilet zakupiony online jest tańszy niż na recepcji parku.
Aqualand Moravia, Pasohlávky 110 E, 691 22 Pasohlávky
W wielu miejscach złożyliśmy obietnicę powrotu – oznacza to tylko, że z roku na rok będzie tu coraz więcej miejsc, do których warto na Morawach Południowych zajrzeć :)
WSZYSTKIE NASZE POSTY Z MORAW POŁUDNIOWYCH
Na stronie Morawy Południowe znajdziecie mnóstwo przydatnych informacji i inspiracji o regionie – ja wracam do niej praktycznie co tydzień, coraz bardziej zachłystując się możliwościami, który ten region daje.
A strona o atrakcjach Czech sprawi, że będziecie chcieli ten kraj poznać lepiej. Praga, oczywiście, jest super, ale będziecie zaskoczeni, jak w wielu miejscach można zorganizować ferie, wakacje lub przedłużone weekendy, pełne wrażeń :)
Odwiedziliśmy Morawy Południowe:
- listopad 2019 – Morawy Południowe odwiedziliśmy na zaproszenie partnerów:

Skomentuj