
Jeśli na waszej trasie zwiedzania Brandenburgii pojawi się Poczdam, wpiszcie na nią również Brandenburg an der Havel, na spacer i obiad. Nie na byle obiad, oczywiście :) w byłej stoczni, z widokiem na rzekę oraz słońcem, zalewającym salę w pogodne dni.
Brandenburg an der Havel
Spis treści

Zaintrygowani? Ja też byłam.
Dzikie mopsy są hołdem dla Vicco von Bülowa, znanego bardziej pod pseudonimem Loriot – słynnego niemieckiego komika, autora komiksów, pisarza i reżysera. Kiedyś podobno Loriot stwierdził, że „można żyć bez mopsów, tylko po co?” – i teraz właśnie te komiczne psiaki prowadzą po mieście „szlakiem Loriota„. W Brandenburgu znajdziecie na chwilę obecną 20 mopsów (a może kiedyś będzie ich tyle, co krasnali wrocławskich? :)).
Naszkicowany przez Loriota mops z porożem miał być satyryczną krytyką nadmiernej ingerencji człowieka w przyrodę i otaczający świat, bez refleksji nad skutkami takich zmian.
Malownicze położony Brandenburg an der Havel może pochwalić się ponad 1000-letnią historią oraz nazwiskami słynnych osobistości, związanymi z tym miastem, chociażby Bismarckiem! Miasto nad Hawelą otoczone jest siedmioma jeziorami (!!!). W całym mieście jest 58 mostów, łączących trzy wyspy, z całym mnóstwem kanałów do przepłynięcia, w przerwach pomiędzy pływaniem i plażowaniem.
Nie brak tu pomników historii, wliczając średniowieczną katedrę z malowidłami oraz organy, zbudowane przez Joachima Wagnera. Organy z 1723 roku przetrwały w stanie nienaruszonym ponad 300 lat, i są najcenniejszym instrumentem tego typu w całej Brandenburgii!!
Drugie życie stoczni

Restauracja pojawiła się w mieście całkiem niedawno, w 2014 roku i zdążyła już kilkakrotnie trafić do prestiżowego przewodnika Varta (przewodnik po hotelach i restauracjach Niemiec).
Powstała w byłej hali produkcyjnej stoczni. Cieszy mnie, kiedy stare fabryki, opuszczone hale, będąc pomnikami historii miasta, nieodłącznie z nim związane, znajdują inwestora i otrzymują szansę na drugie życie. W samej Warszawie takich przykładów jest mnóstwo – Koneser na Pradze, Fabryka Koronek na Burakowskiej! A w całej Polsce – jeszcze więcej.
Stocznia swoją historię rozpoczęła w 1886 roku. Od 1901 roku budowano tu duże i małe statki dla przemysłu górniczego i budowlanego. Po II wojnie Światowej, przekwalifikowała się na kutry i statki rybackie oraz lodołamacze. Po latach 60-ch XX w. popadła w zapomnienie, aż do renowacji i zmianie kierunku działalności o 180 stopni.
Jeśli znacie język niemiecki, na stronie Stowarzyszenia Historyczny Port Brandenburga an der Havel (Historischer Hafen Brandenburg) możecie przeczytać o początkach stoczni.
Werft – to przede wszystkim lokalne składniki i regionalne przysmaki
W okolicach Brandenburgu an der Havel jest sporo gospodarstw, które dostarczają produkty. Dzięki temu składniki do dań zawsze są świeże. Wpływa to, oczywiście, na menu – karta jest sezonowa.
Werft – dania kuchni niemieckiej w nowoczesnym wydaniu
Restauracja interpretuje dania kuchni niemieckiej w sposób nowoczesny. Cieszy mnie, kiedy poznaje kolejne miejsce, które stara się przekonać swoich gości, że każde, nawet dobrze znane danie, może być podane i przygotowane w ciekawy sposób.
Naszym największym zaskoczeniem chyba była, o dziwo, przystawka – ekler z gulaszem z dziczyzny i warzywami. Po raz pierwszy spróbowałam eklerów w wersji wytrawnej – składniki bardzo fajnie ze sobą współgrały, udowadniając, że gulasz z kapustą wcale nie musi być nudny :).

Smakował mi bardzo bakłażan z kaszą (choć ubolewałam, że skórka została zrobiona jako niejadalna – może dzięki temu danie nie rozwalało się na talerzu, tylko trzymało formę). Nawet gdzieś mam w planach do 2030 roku nauczyć się je tak zawijać, zamiast tradycyjnie zapieczonych na leżąco w piekarniku.

Doceniłam bardzo, że burger, w naszych doświadczeniach z Niemcami, to zawsze porządnie zrobiony burger. Dodatki nie przysłaniają głównego bohatera dania, a tylko podkreślają jego smak. W Werft podali nam burger z dziczyzny.

Z ciekawości spróbowałam zapieczonych kozich serów z miodem i konfiturą z papryki – polecam amatorom wytrawnych deserów i wszystkim osobom, które nie znoszą nadmiaru cukru na swoich talerzach.

Choć polecam wam bardzo, szczególnie jeśli będziecie w Brandenburg an der Havel na dłużej lub w kilka osób, spróbujcie koniecznie firmowej tarty Werftu – z gruszkami i orzechowymi lodami. Weźcie tylko pod uwagę, że to będzie NAPRAWDĘ PORZĄDNA porcja!!! Zresztą tak samo, jak creme brulee.
We wtorki restauracja jest zamknięta, w poniedziałki i od środy do soboty 17:00 – 22:00, w niedzielę 10:00-18:00
Werft, Hauptstraße 77, Brandenburg an der Havel
Jak dojechać do Brandenburga
Jeśli poruszacie się komunikacją miejską, bez problemu dojedziecie pociągiem regionalnym RE1, z Berlina lub Poczdamu. Z Berlina – około godziny, z Poczdamu – około 30 minut.
Jeśli podróżujecie samochodem, weźcie pod uwagę, że z Brandenburga – bardzo niedaleko do Klaistowa :).
WSZYSTKIE NASZE POSTY Z BRANDENBURGII
Skomentuj