
Aperol Spritz – najlepszy letni drink, zabarwiający życie na pomarańczowo. W godzinach wieczorowych, po pracy i w weekendy oraz urlopowo na okrągło. Zapach, kolor, bąbelki, kawałek pomarańczy, oliwka. Nic więcej do szczęścia w upały nie jest potrzebne.
Nie zawsze tak było. Bardzo podziwiam działania marketingowe Aperola, który w ciągu kilku lat wdarł się na salony i do barów, przekonując wszystkich i nie pozostawiając cienia wątpliwości, kto rządzi latem. Przy okazji zdetronował (trochę) mojito, tequila sunrise i sour’y, które zamawiałam z karty w pierwszej kolejności.
Do Aperola przekonała mnie Renata z Kalejdoskop Renaty podczas naszego pobytu w Weronie. Werona zostawiła mieszane uczucia, ale Aperol Spritz – już nie. Od tego dnia – forever together, love till the end :)

Receptura jest prosta, sposobów podania nieco więcej.
Składniki na Aperol Spritz:
- Aperol – 2 miarki
- Prosecco – 3 miarki
- Woda gazowana – 1 miarka
- Kilka kostek lodu
- Oliwki zielone duże – po 1 szt. na kieliszek
- Kawałki pomarańczy
Do kieliszka dodajemy – kostki lodu, prosecco, Aperol, wodę gazowaną, słomkę, plasterek pomarańczy, oliwkę zieloną nadzianą na patyczek. Gotowe :)
Teraz najważniejsze – jak sprawić, by poczuć się, jak we Włoszech. Uwaga, tajemniczy przepis: dużo dobrego humoru, najlepiej w słońcu, szczypta dolce far niente, pewne ruchy ręką odmierzające na oko proporcje. W kieliszku firmowym, w dużym kieliszku, z oliwką, bez oliwki, w szklance dużej, w szklance małej, w restauracji, w barze, w domu. Wy decydujecie, który wam najbardziej odpowiada.

Ceny na Aperol Spritz wahają się znacząco. Od 2 EUR w ciągu dnia w trakcie happy hour, w małych barach w mało turystycznych miejscowościach, w których trudno o turystę, 2,5-3 EUR w bocznych uliczkach miast turystycznych do 4-5 EUR w obleganych barach oraz w miejscach na szlakach turystycznych.
W Polsce Aperol Spritz kosztuje od 15 do 25 złotych.
Ja wybieram w dużym kieliszku, z oliwką i pomarańczą.
W gratisie podrzucam starą rosyjską rockową piosenkę, która kiedyś mi towarzyszyła – przez wiele lat. Nazywa się “pomarańczowy nastrój” i opowiada o tym, że w pomarańczowym kolorze wszystko jest o wiele milsze i przyjemniejsze. Coś w tym jest ;)
Ogłoszenie parafialne: to nie jest post sponsorowany. My naprawdę kochamy Aperol. Napisałam ten post bezinteresownie :D Wasze zdrowie!
Tak swoją drogą, zapasy Aperola staramy się w barku na bieżąco uzupełniać, nawet zimą, no i żeby nie było, spotkaliśmy się także ze Spritzami na bazie innych alkoholi – z Campari, czy włoskim, ziołowym Cynar – zasadniczo spritza można zmontować na wiele sposobów, podstawa, to woda gazowana i wino musujące, a czym to wzmocnimy, to już kwestia inwencji i naszego barku zasobów, grunt żeby za słodkie nie było.
Bonusowa wskazówka – spritz z Campari podaje się we Włoszech z plasterkiem cytryny, nie pomarańczy :).
An Ja
25 sierpnia 2017 at 4:33 pm
Tej wiosny spróbowałam Aperol Spritz i to nie jest to. Ten smak jednak do mnie nie przemawia, a spróbowałam tylko dlatego, że w całej restauracji było “pomarańczowo” od tych drinków na stołach innych biesiadników. Ja jednak wolę kieliszek Prosseco i jemu pozostanę wierna :)
Tati
28 sierpnia 2017 at 8:44 am
:) Prosecco jest super! Uwielbiam go w czystej postaci oraz w drinkach (np z syropem z bzu albo z brzoskwiniami, malinami, truskawkami). Musu nie ma. Jest tyle fajnych letnich drinków na świecie – i z alkoholem i bez. Przecież są też hiszpańskie – tinto de verano np. albo sangria!
A Aperol Spritz jest we Włoszech bardzo popularny ale nie wszędzie taki dobry. Mimo że składników jest tam niewiele i wielkiej filozofji w zrobieniu nie ma, to i tak próbowałam różne wersje.
Kuba Kowalczyk
24 sierpnia 2017 at 8:48 am
Ciekawym zamiennikiem Aperolu jest domowa nalewka z rabarbaru – jak najróżowszy pokroić (umyć oczywiście, a jeszcze wcześniej ręce), zalać alkoholem czystym ok 50% (dowolnym, po którym dioptrie nie lecą) i trzymać krótko – 3/4 dni, aż się ładnie zabarwi. Dłuższe trzymanie nie polepszy smaku, tylko zwiększy ilość szczawianów w nalewce. A potem można dosłodzić syropem z cukru albo i nie. Na koniec prosecco albo dowolny Schaumwein (tonic też jest ok), woda sodowa i lód, a zamiast pomarańczy – truskawki. Lato w szkle.
Tati
24 sierpnia 2017 at 11:43 am
Szkoda, że już nie sezon na rabarbar. Chętnie spróbujemy i takiej wersji lata! :) zapiszę sobie do swojego przepiśnika, żeby pamiętać o nim w następnym roku. Dzięki za inspirację!!!
Paweł Jakubowski
8 sierpnia 2017 at 3:45 pm
Na zdrowie :D
Anna Samsonowicz
4 sierpnia 2017 at 4:10 pm
ale mi narobiliście smaka
Poszli-Pojechali
7 sierpnia 2017 at 7:59 pm
polecam się! W domu smakuje wyśmienicie, prawie jak we Włoszech ;)
Agnieszka Ptaszyńska
4 sierpnia 2017 at 2:41 pm
Nie denerwuj mnie :*
Poszli-Pojechali
4 sierpnia 2017 at 3:25 pm
:* szybko zleci – potem będzie smakować jeszcze lepiej!
Łukasz Kędzierski
28 sierpnia 2016 at 8:37 pm
dzisiaj serwowałem ten drineczek mojej lubej :)
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:02 pm
mamy nadzieję, smakowało :)
Renata Pawlowska
26 sierpnia 2016 at 2:50 pm
O kurczę, nawet na zdjęciu mnie złapałaś <3
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:02 pm
;)
Ewa
26 sierpnia 2016 at 1:50 pm
Tati, śliczne trampki!!! :D
Tati
26 sierpnia 2016 at 10:51 pm
Moje ulubione! :D
Grażyna
26 sierpnia 2016 at 1:19 pm
Taki drineczek to idealny sposób na to aby o każdej porze roku poczuć smak lata.
Tati
26 sierpnia 2016 at 10:52 pm
Dlatego trzymamy zapas również w zimie ;) na wypadek, gdyby prawdziwego słońca zabrakło!
Iza Zawadzka
26 sierpnia 2016 at 11:32 am
Bardzo proszę!
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:02 pm
:D <3
Agnieszka Ptaszyńska
26 sierpnia 2016 at 9:32 am
a ja mam właśnie wrażenie, że to było lato idealne :) I słońce i deszcz, by suszy rolnikom nie było :)
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:01 pm
dla rolników pewnie tak, dla czekających na ciepłe dni pewnie mniej. ale wiadomo – wszystkim nie da się dogodzić :)
Kasia Kurak
26 sierpnia 2016 at 8:49 am
mój ukochany <3
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:02 pm
jedyny słuszny wybór ;)
Uczta dla zmysłów
26 sierpnia 2016 at 7:58 am
Uwielbiam ❤
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:02 pm
:)
Agnieszka Gadecka
26 sierpnia 2016 at 7:54 am
Aperol jest pyszny :-)
Poszli-Pojechali
30 sierpnia 2016 at 8:02 pm
bardzo! :)