
Wbiłam adres winnicy MonteMoro do GPSa. 12 minut samochodem z centrum Kopru. Aż nie chciało mi się wierzyć, że to tak blisko. Chwilę później skręciliśmy w boczną ulicę, otoczoną drzewami oliwkowymi i tylko kręciliśmy głowami z zachwytu i niedowierzania.

Przed nami, jak na dłoni, aż po horyzont – sady i winnice, urozmaicone rozrzuconymi na wzniesieniach czerwonymi dachami domów.
Przed spotkaniem, mieliśmy chwilę dla siebie na spacer, wzdłuż równiutkich rzędów winorośli z już nabierającymi kształtów winogronami.

Zakochałam się w MonteMoro od pierwszego wejrzenia. To było takie spontaniczne – na paletach, rozstawionych w winoroślach na różnych poziomach, układałam sobie w myślach pod plecy poduszki, kręciłam kieliszkiem i mrużyłam szczęśliwie oczy w słońcu.

W momencie, w którym zobaczyłam stół w cieniu liści winogron, wyłączyłam swój wewnętrzny zegar, z myślą, że nie będzie mi potrzebny, przynajmniej teraz. I zapomniałam o czasie.

MonteMoro – trochę historii
Spis treści
Matjaž Babič, właściciel MonteMoro, zajmuje się winami od 20? 30 lat?

Pewnie tyle, ile pamięta :) jego ojciec uprawiał Malvasię i Refošk – dwie odmiany, charakterystyczne dla Istrii, prowadząc winnice w sposób konwencjonalny, a teraz Matjaž przejął pałeczkę i kontynuuje dzieło, już od 17 lat. Z tym, że, poszukując w winach elegancji i równowagi, krok po kroku, przechodzi do win naturalnych, wytwarzanych w sposób organiczny.
Obecnie winnica ma 10 ha, z których 50% zajmuje właśnie Refošk, którego ewidentnie kocha, wierzy w niego i nie widzi nawet potrzeby eksperymentowania z innymi odmianami. Drugie 50% – to wszystkie inne odmiany: 30% to Malvasia, 20% – Chardonnay, Muscat i odrobina Merlota). Powstaje z nich rocznie około 40 000 butelek, które rozchodzą się głównie w Austrii, Włoszech, po restauracjach i wśród prywatnych klientów.
W 2010 roku zdecydował się na certyfikację, po 5 latach – otrzymał odpowiednie dokumenty i możliwość oznaczenia win, jako potwierdzenie jakości i sposobu tworzenia wina w sposób naturalny (w tym spontaniczna fermentacja i minimalna ilość siarczynów). I puff – dzieje się magia <3

Winnice ma w trzech lokalizacjach, z których zbiera winogrona do swoich linii – klasycznej, aMorus oraz Luny. To właśnie od nazwiska rodziny, do której kiedyś należała jego najlepsza parcela (z tych winogron właśnie powstają wina z Luny), wzięła się nazwa winnicy.
Mimo absolutnie przepięknych okoliczności przyrody, nie jest tak różowo i sielsko, jak w filmach o winach. Są, oczywiście, wzloty i upadki. Każda decyzja, każdy szczegół mają znaczenie. Wpływają na nie stan winogron, pogoda w danym roku, wiedza i doświadczenie. Nawet z tej samej odmiany, z różnych parceli, w różnych latach wychodzą zupełnie inne wina. Pozostaje zdać się na własną intuicję i próbować, próbować, próbować – aż będzie pożądany rezultat albo przynajmniej obietnica sukcesu :).
Degustacja w MonteMoro
MonteMoro nie ma ustalonych godzin degustacji albo zestawów, są otwarci na i dla gości. Najlepiej do nich zadzwonić (koniecznie przed przyjazdem!!!) i umówić się na najlepszą dla was opcję:
- zrobić po prostu zakupy bo jesteście w okolicy;
- umówić się na degustację kilku win (nie wyjeżdżajcie bez zakupów!!!);

- umówić się na degustację win z przekąskami. Polecam!

Oprócz winorośli, mają też własne warzywa, oliwki oraz oliwę. Oliwki były znakomite, oliwa nam szybko zniknęła wraz z własnoręcznie upieczonym przez gospodarzy chlebem, a o miodowy melon musiałam się “bić” z Michałem o ostatni kawałek. No dobra, nie musiałam :). Michał jest dżentelmenem i oddał mi ostatni kawałek melona, tylko poprosił, żebym zrobiła to szybko, póki on się nie rozmyślił :D.
- umówić się na degustację win z przekąskami i lunchem lub obiadem. Polecam jeszcze bardziej!!! Farah, żona Matjaža, pochodzi z Malezji, więc czekają na was dania fusion – kuchni malezyjskiej i słoweńskiej, pasujące do degustowanych win. Będziecie mogli po prostu przez część dnia być częścią życia winnicy, dzieląc z właścicielami wspaniały czas wspólnego ucztowania.

Wino musujące Rose
Cudowne, świeże, ze smakiem czerwonych owoców, ratujące w upalne dni wino musujące, zrobione w 100% z Refoška.

Zrobione zostało metodą klasyczną – spędziło dwa lata w butelkach. Świetne jako aperitif.
P.S. Ten kolor!!!!!
Pét-nat Rose
Oh, jaka byłam szczęśliwa i nieszczęśliwa jednocześnie, kiedy nasza rozmowa, niezauważalnie, zboczyła od klasycznych win musujących na pét-naty. Okazało się, że Matjaž powoli rozpoczął eksperymenty z takim rodzajem win, zdecydował się przynieść jeden egzemplarz, ciekaw naszej opinii.

Wino grało na języku! Było dobrze zrównoważone, naładowane smakiem czerwonych owoców i idealnie pasowało do sierpniowego, słonecznego popołudnia. Byłam nieszczęśliwa bo tego dnia byłam kierowcą :). Po kilku głębokich wdechach, musiałam się oblizać w oczekiwaniu na wino w sprzedaży :). Samo życie!
Biorąc pod uwagę, z jakim impetem pét-naty torują sobie drogę na półki sklepów winiarskich, trzymam mocno kciuki za słoweńskie specyfiki. Są soczyście owocowe, bardzo łatwo pijalne i wpisujące się w letni klimat każdego kraju. Otwierałabym je nawet głęboką jesienią i zimą, na poprawę humoru, sentymentalne wspominki wakacyjne oraz jako aperitif przed dłuższą kolacją.
Malvasia 2017
Dobrze zbudowane, niefiltrowane naturalne wino – jest wręcz klasykiem Istrii. Zrobione zgodnie z tradycjami wytwarzania w tym regionie, podkreślając jego tożsamość. Pasuje do pizzy, do sera i do przystawek (np. sardynek lub oliwek).

Już kilka lat temu nabrałam szacunku do Malvasii. Ma tak wiele obliczy! Potrafi od lekkiego niezobowiązującego wina wakacyjnego przejść do wina niesamowicie zbudowanego, wyciągnąć wręcz pazury i pokazać i mineralność, i oddać terroir (czyli specyfikę regionu, parceli, warunków, w których powstało).
Malvasia aMorus 2013
Ach, cóż to było za wino!!!

Macerowane na skórkach przez miesiąc, poddane fermentacji spontanicznej, leżakowało potem jeszcze dwa lata w beczkach. Na podniebieniu mieliśmy moc kwiatów i moreli. Smakowało też latem i błogim lenistwem. Kiedy będę tęskniła za słońcem w zimie, czując jak szarości powoli zajmują serce, otworzę je, by podnieść się na duchu i przywołać duchy lata:).
Refosco 2015
W poszukiwaniach elegancji i równowagi, Matjaž zrezygnował z młodych win czerwonych. Po prostu przestał wypuszczać młode, świeże wina na rynek, dając im nabrać kształtów, dojrzeć w spokoju, by pokazać, na co je stać.

Wino było macerowane 6 dni na skórkach, leżakowane przez 2 lata w stalowych kadziach fermentacyjnych, żeby zachować owocowy charakter wina. Dużo w tym winie ciemnych owoców, czereśni i pieprzu.
Świetnie pasuje do dań mięsnych, szczególnie do dziczyzny, wędlin typu prosciutto, serów, dań z grilla.
Luna aVita Infinita
Luna – to najbardziej ekskluzywna linia MonteMoro. Z wrażenia nie zapisałam rocznika. Wersja czerwona – zrobiona z Refoska z odrobiną Merlota.

To też jedno z najlepszych win, które próbowałam w swoim życiu. Potężne wino, które po prostu nas kolokwialnie zmiotło i pozostawiło bez słów.
Szczerze mówiąc, nigdy nie widziałam Michała w takim stanie, kiedy, oniemiały z wrażenia, wyszeptał do mnie: “Nie wiem, ile to wino kosztuje, ale muszę je mieć”. No to mamy :) Cieszę się bardzo i z niecierpliwością oczekuje ponownego spotkania z tym winem. Podczas degustacji był taki natłok emocji i odczuć po pierwszych paru łykach, że zdecydowanie potrzebuję więcej czasu, żeby z tym winem lepiej się poznać.
Półwytrawne Rose

Fajne, niezobowiązujące i nie zmuszające do rozmyśleń letnie wino, świetne jako aperitif, pasuje też do spotkań, imprez, ale będzie też świetnym towarzyszem wieczoru, do książki, filmu lub serialu albo rozmów przy zachodzie słońca.
Półwytrawne Chardonnay

Dobrze zbudowane, okrągłe, piękne klasyczne Chardonnay. Będzie fajnym winem dla osób, rozpoczynających swoją znajomość z winami, zachęci do poszukiwań ciekawych smaków pośród kolejnych etykiet, szczepów, sposobów produkcji.
Wino deserowe Muscat

Nam pasowało idealnie do strudla z figami :). Było świetnym zakończeniem degustacji, a w wielu przypadkach – będzie też fajnym zakończeniem wieczoru, w parze z deserem
Winobranie w MonteMoro
Gdybyśmy tylko przyjechali do MonteMoro dwa tygodnie później, zamiast kilkugodzinnej degustacji spędzilibyśmy tu cały dzień na winobraniu. Pocieszam się, że w planach mają organizację wspólnego winobrania co roku, więc prędzej czy później – trafimy!!!
W ramach winobrania – sporo nauki, o szczepach, sposobach wytwarzania win, maceracji, charakterystykach win, z czym wina podawać, do jakich dań będą pasować. No i oczywiście degustacja win, w połączeniu z daniami, przygotowanymi przez Farę.

Zostawiam ten temat tutaj inspiracyjnie, ku pamięci – mam nadzieję, uzupełnić zdjęciami i relacjami, potwierdzającymi przeczytaną ofertę.
Więcej szczegółów można znaleźć na stronie winnicy lub pod telefonem.
To było niesamowite spotkanie – z cudownymi ludźmi oraz niezwykłymi winami.

Na pewno jedno wiąże się z drugim. To chyba tak jak z ciastem drożdżowym – wychodzi tylko wtedy, gdy jesteś w dobrym humorze. Tak samo z winami – pozytywne podejście do życia, szacunek do ziemi, tradycji (oraz ciężka praca) składają się w magiczne zaklęcie, które potem działa w butelkach :).
Hasłem przewodnim win MonteMoro jest Pure*Natural*Divine (Prawdziwe*Naturalne*Nieziemskie). I te wina takie właśnie są. NIEZIEMSKIE! Wpadnijcie do MonteMoro i przekonajcie się sami:).

Winnica MonteMoro Organic Wines, Triban 7, 6000 Koper, Słowenia
Skomentuj